Remont mieszkania lub domu to niekiedy tony gruzu. Konieczność gromadzenia odpadów budowlanych nie oznacza jednak, że trzeba zastawiać drogę pożarową. Prawnicy nie mają wątpliwości: stworzenie zagrożenia jest karane i osoby, które stawiają kontenery w niedozwolonych miejscach, muszą liczyć się z konsekwencjami.
Zablokowany swobodny przejazd dla służb ratunkowych na drodze pożarowej to częsty kłopot spółdzielni mieszkaniowych oraz wspólnot. Czy to kierowcy samochodów, czy też firmy, które podstawiają dla ekip budowlanych kontenery na gruz, nie zawsze respektują ideę bezpiecznej drogi pożarowej. Ani spółdzielnie, ani wspominane wspólnoty mieszkaniowe, nie mają żadnego mechanizmu represji. Mogą najwyżej apelować o niezastawianie drogi pożarowej i na tym ich możliwości się kończą.
Tymczasem znane są przypadki, gdy straż pożarna lub karetka pogotowia ma kłopot z przejazdem po drodze, która ma służyć służbom ratunkowym.
– Widziałem, jak ambulans zabrał chorego, ale kierowca miał duże problemy z wyjazdem z osiedla, ponieważ na drodze stały zaparkowane samochody. Zanim udało się przejechać przez drogę, która była prawidłowo oznakowana jako pożarowa, mięło kilka minut, w przypadku ratowania życia, ten czas może mieć ogromne znaczenie – mówi mieszkaniec Warszewa.
Na jednym z osiedli na Podbórzu, cyklicznie stawiane są kontenery na gruz na drodze pożarowej. Tutaj niekiedy trudno przejechać samochodem osobowym, a co dopiero większym pojazdem jak choćby strażacki wóz bojowy.
Adwokat Jędrzej Łopatto nie ma wątpliwości. Osoba, która decyduje się na utrudnienia przejazdu na drodze bezpieczeństwa, musi się liczyć z konsekwencjami:
– Problem blokowania przejezdności dróg przeciwpożarowych jest powszechny, co wynika przede wszystkim ze zbyt małej ilości miejsca w przestrzeni publicznej w stosunku do rosnącej ilości pojazdów oraz intensywnego rozwoju budownictwa wielorodzinnego – tłumaczy. – O drożność ciągów przeciwpożarowych w pierwszej kolejności powinni dbać właściciele i zarządcy terenów, na których zlokalizowane są tego rodzaju drogi. W pierwszej kolejności to przedstawiciele spółdzielni oraz wspólnot mieszkaniowych muszą podejmować odpowiednie działania gwarantujące drożność ciągów bezpieczeństwa. Należy pamiętać, że jeśli interwencja ze strony wspominanej spółdzielni lub wspólnoty nie odniesie skutku, to zarządca może taki problem zgłosić do odpowiednich organów. Blokowanie drogi pożarowej stanowi wykroczenie, za które mandat karny może nałożyć nie tylko policja, ale i straż miejska – dodaje.
Jak mówi Jędrzej Łopatto, warto pamiętać, że zgodnie z art. 82a § 2 Kodeksu wykroczeń osobie utrudniającej jednostkom straży przeciwpożarowej dojazd do zagrożonych obiektów grozi kara aresztu, grzywny albo kara nagany. Może także dojść do sytuacji, w której osoba blokująca drogę zostanie obciążona kosztem odholowania pojazdu czy też kontenera. W skrajnych przypadkach utrudnianie akcji ratowniczej stanowi przestępstwo (art. 172 Kodeksu karnego) i zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.