Uwielbia podróże i pisanie. Jest autorką poczytnego bloga “W poszukiwaniu końca świata” – poznajcie Ewelinę Gac, która właśnie wydała swoją niezwykłą książkę.
Skąd się wzięła pisarska pasja?
Tak naprawdę pisałam od zawsze, choćby do szuflady. Opowiadania, pamiętniki, wiersze. Pięć lat temu założyłam bloga “W poszukiwaniu końca świata” i tam spisywałam różne przygody i historie z podróży. Z czasem, blog z internetowego notesu, zmienił się w spis miejsc, porad i opowieści, ale do tego wszystkiego poza pasją pisania potrzebna była chęć dzielenia się tym, co może przydać się innym.
W dzieciństwie też pisałaś?
Tak, wtedy można powiedzieć „wydałam” swoją pierwszą „książkę”. Pamiętam, że z dumą pokazywałam ją rodzinie 😊
Skąd pomysł na tak niezwykłą książkę?
Lubię dzielić się doświadczeniami i historiami, a tym razem chciałam pokazać, jak żyje się w różnych miejscach na ziemi. Pokazać różne sytuacje i zwykłych ludzi, ale też zderzyć kultury i zachowania, które mnie zaskoczyły. Mam też nadzieję, że zainspiruję kogoś do spełnienia swoich marzeń- nie tylko tych podróżniczych i do podążania za tym co nam mówi serce.
Dedykowana jest dorosłym czy dzieciom?
Dorosłym – zdarzają się w niej fragmenty, które ciężko będzie wytłumaczyć dziecku.
Co najbardziej lubisz w podróżach?
Obserwowanie ludzi, zaczynając od drobnych rzeczy jak zakupy, przez relacje międzyludzkie, aż po opinie na poważniejsze tematy jak rodzina, religia czy wychowanie. Poza tym- za możliwość zobaczenia innej kultury, kuchni, klimatu (atmosfery) i poczucie „wolnej głowy”- w podróży bardziej skupiam się na tym, co dzieje się w danej chwili.
Najbardziej zabawna/oryginalna historia związana z podróżami?
Kiedy mieszkałam w Turcji i w Grecji nie spotkałam na swojej drodze, ani w mieszkaniu skorpiona. Jednak rok temu na wakacjach byliśmy w obydwu krajach i to się zmieniło. Najpierw na Krecie odwiedził nas maleńki skorpion, którego co prawda się nie wystraszyliśmy, ale kilka miesięcy później wynajęliśmy piękny, kamienny dom w Turcji. Mało jest takich miejsc, które mają przysłowiową duszę, a w nim zdecydowanie było czuć dawne czasy. Jednak poza duszą, po kilku dniach odkryliśmy, że razem z nami mieszkała rodzina… skorpionów. Nie były to maleńkie, dwucentymetrowe pajęczaki, ale takie kilka razy większe. Chociaż po ugryzieniu nie istnieje zagrożenie życia, to woleliśmy opuścić ten piękny dom. I zastanawialiśmy się, czy te skorpiony chciały nam coś powiedzieć, czy to dziwny zbieg okoliczności.
Czym jest dla Ciebie pisanie?
Uwolnieniem emocji, szczęściem i chwilą dla siebie.
Twoje ulubione książki to…
Jest ich sporo. Czytam różne gatunki książek, zaczynając od tych obyczajowych, przez takie o różnych zakątkach ziemi, po ekonomiczne. I mówiąc szczerze, w ostatnich latach na mojej półce pojawiło się najwięcej tych ostatnich. Chociaż szczerze uwielbiam serię o Sherlocku Holmesie, która mimo upływu lat nie traci na aktualności i wciąż do niej wracam.
Jakie masz pisarskie/podróżnicze plany na przyszłość?
Najbliższe plany – jutro wylatuję na Cypr, a w kwietniu mam nadzieję zobaczyć kwitnące tulipany w Holandii. Poza tym, wolałabym nie zapeszać, bo wiele rzeczy dopiero zaczynam planować, zwłaszcza w kwestii pisania, a rok 2020 póki co zapowiada się dość przełomowo, tylko nie wiem jeszcze w którą stronę pójdzie.