Na przestrzeni tygodnia dwukrotnie mieliśmy okazję pojawić się na targach pracy. Najpierw w Novotelu, później na hali sportowej Netto Arena. Firmy biją się o pracowników, ale podejście do HR-u zdaje się być dość monotematyczne. My dostrzegamy pewien wyjątek…
Standardowe roll`upy, ulotki, plakaty, kilka długopisów i smycze – to główny motor napędowy wielu kampanii związanych z rekrutacją pracowników. Podczas targów pracy, zarówno tydzień temu w Novotelu, jak i w minioną środę w Netto Arenie, wszyscy bili się o pracowników. Niewiele było jednak miejsc, które na dłużej przykuwały uwagę.
Jednym z nielicznych wyjątków było stoisko TTS (Technologie Tworzyw Sztucznych), czyli znanej w całym świecie firmy słynącej z produkcji luksusowych jachtów. Zakład znajduje się na terenie Goleniowskiego Parku Przemysłowego, w TTS pracuje blisko 800 osób – zarówno z miejscowego Goleniowa, jak i Nowogardu, Stargardu czy Szczecina.
Stoisko TTS zachęcało swoim wyglądem. Można było zobaczyć model nowoczesnej łodzi motorowej, charakterystyczne dla świata marynistyki liny, sieci, wyposażenie luksusowych jachtów. Na uwagę zasługiwały nawet stroje pracowników firmy, z którymi można było porozmawiać o pracy szkutnika. Tak – szkutnika, zawodu, który jeszcze kilka lat temu uważany był w Polsce jako wymarły, ale jaki powrócił na rynek pracy właśnie dzięki inicjatywie goleniowskiej firmy. To ona wystąpiła blisko trzy lata temu z wnioskiem o przywrócenie tego zawodu do szkolnictwa zawodowego. Dziś można uczyć się tego fachu w szkole zawodowej (młodzież), jak również (dorośli) w specjalnej szkółce prowadzonej w zakładzie TTS.
Targi pracy, zarówno w Novotelu, jak na Netto Arenie cieszyły się dużym zainteresowaniem. Pracy szukali nie tylko pracownicy produkcyjni, ale również bardziej wykwalifikowana kadra. Co ciekawe, nie byli to tylko bezrobotni, niektórzy szukali po prostu pracy lepszej od tej, którą obecnie posiadają.