Wielu szczecinian przyszło na stadion lekkoatletyczny, by zobaczyć zawodników, którzy niedawno walczyli o medale Mistrzostw Europy w Berlinie. Gwiazdy nie zawiodły, wygrywały w swoich konkurencjach, choć niektórzy memoriał potraktowali ulgowo.
Michał Haratyk w pchnięciu kulą, Piotr Lisek w skoku o tyczce, czy wreszcie podwójna złota medalistka z berlińskich ME, Justyna Święty-Ersetic pewnie wygrali podczas wczorajszego memoriału im. Wiesława Maniaka. To właśnie ta ostatnia z zawodniczek wzbudziła największe zainteresowanie wśród fanów lekkiej atletyki, jeszcze nie tak dawno zdobywała dla Polski złote krążki podczas europejskiego czempionatu, a wczoraj biegła na 400 metrów w Szczecinie i pewnie wygrała. Czas 51,81 sekund przyzwoity, choć taki rezultat na Mistrzostwach Europy medalu by nie dał.
Jak powiedziała po biegu Justyna Święty-Ersetic, nie zdążyła jeszcze się zregenerować po mistrzostwach, ale pobiegła dla szczecińskich kibiców. W już w najbliższy weekend czeka ją kolejny start. Serdeczność, jaką okazała szczecińskim kibicom, jest jednak ważniejsza niż sam wynik podczas memoriału.
Świetnie w konkursie pchnięcia kulą zaprezentował się Michał Haratyk, w zawodach skoku o tyczce tryumfował Piotr Lisek. W biegu na dystansie 1000 metrów drugi był Marcin Lewandowski.
Wśród gwiazd wczorajszego memoriału znalazło się wielu doskonałych zawodników, m.in. Mistrzyni Europy w biegu na 800 metrów, Ukrainka Natalija Pryszczepa.
Kibice nie mogli narzekać na brak emocji, choć jak mówili, zabrakło rzutu młotem, który do przed laty w memoriale Janusza Kusocińskiego do Szczecina przyciągał gwiazdy tej dyscypliny. Emocji jednak nie brakowało i nikt nawet nie przejmował się tym, że na stadionie zbrakło miejsc siedzących.