Wiosna wiosną, ale zasad bezpieczeństwa na drodze nigdy nie można lekceważyć – mówi Paweł Karczmarczuk, jeden z najbardziej poważanych wulkanizatorów w regionie. Pytamy się specjalisty o to, czy już nadeszła pora na wymianę opon z zimowych na letnie.
Kiedy wpisujemy w Google pytanie o wymianę opon z zimowych na letnie, to najczęściej czytamy na portalach motoryzacyjnych, że opony letnie należy zakładać, gdy średnia dobowa temperatura jest wyższa niż 7°C. W rzeczywistości jednak ta teoria nie zawsze się sprawdza. Dlaczego?
– Wciąż bywają dni, że w południe jest bardzo ciepło, nawet kilkanaście stopni, a nad ranem szron pokrywa drogi i jest bardzo ślisko – mówi Paweł Karczmarczuk z Opony OK w podszczecińskim Mierzynie. – Z wymianą nie trzeba się spieszyć, zawsze priorytetem powinno być bezpieczeństwo – tłumaczy.
Jeden z najbardziej szanowanych wulkanizatorów w regionie wyjaśnia, że nawet kilka ciepłych dni z rzędu i wyliczona matematycznie średnia temperatury nie powinny warunkować konieczności wymiany opon.
– Warto poczekać, aż pogoda się ustabilizuje i dopiero wtedy jechać do serwisu – mówi Paweł Karczmarczuk.
Często kierowcy zbyt szybko udają się do wulkanizacji. Nie zawsze wiodącym argumentem jest wysoka temperatura, czasami się zdarza, że właściciele pojazdów chcą w przyszłości uniknąć… kolejek. Jak mówi wulkanizator z Mierzyna, to niepotrzebna obawa.
– W rzeczywistości dzisiaj można się umówić na konkretny dzień i konkretną godzinę, nie będzie długiego oczekiwania w kolejkach, dlatego lepiej się nie kierować argumentem kolejek – tłumaczy Paweł Karczmarczuk.