W tym roku popłynę do Skandynawii, ale czy warto? Jeśli kiedykolwiek się nad tym zastanawialiście, to przestańcie: bez cienia wątpliwości WARTO. To kierunek podróży, który powinniśmy doceniać nie tylko przez pryzmat rynku pracy.
Wyjazdy do Norwegii, Dani czy też Szwecji zwykle związane są z migracją zarobkową. Tymczasem Skandynawia to niezwykle atrakcyjny kierunek dla globtroterów i miłośników aktywnego wypoczynku. Zobaczyć w Oslo muzeum Muncha, legendarny most nad Sundem, zamki Kronborg i Christiansborg, Twierdzę Varberg, wyspę Møn i jej bajecznie białe kredowe klify, to tylko niektóre atrakcje, jakie zachwycą nawet najbardziej wymagających obieżyświatów.
Ciekawą alternatywą są tu rejsy oferowane przez Unity Line. Dlaczego akurat ten przewoźnik? Przede wszystkim przeprawy promowe nie są drogie, natomiast budują niezwykły klimat podróży. Przecież nasz region od zawsze związany jest z Bałtykiem i żeglugą morską, tymczasem wielu mieszkańców regionu nigdy nie miało okazji przeprawić się na drugą stronę morza.
Zachody to loteria, ale świt…
Jeśli chcecie obejrzeć zachód słońca z pokładu promu znajdującego się na Bałtyku, to nie zawsze jest to możliwe. Wiele tu zależy od pogody i pory roku. Niekiedy zachody są niezwykle barwne, innym razem dość monotonne. Co ważne, zwykle wyjście w morze planowane jest na godzinę 23:00, a więc już w chwili, gdy jest stosunkowo ciemno. Zachód słońca można natomiast zobaczyć po wypłynięciu z Ystad, kiedy wraca się popołudniowym promem i dopływa się do Świnoujścia o godzinie 20:00. Pasażerowie podczas letniej podroży mogą się opalać na otwartym pokładzie lub poobserwować autostradę statków krzyżujących swoje drogi na Bałtyku.
Nie ma też cienia wątpliwości, że warto nieco wcześniej zerwać się z łóżka, by obejrzeć wschód słońca u skandynawskich wybrzeży. Robi wrażenie: czy to w mgliste poranki, czy podczas przejrzystego nieba o brzasku dnia.
Ceny? Nie musi być drogo
Jedziesz do Szwecji? Chcesz zwiedzać Danię? Ale tam jest drogo… to zapewne często słyszane hasła. I rzeczywiście, z wydatkami trzeba uważać, by po powrocie z weekendowego szaleństwa stanu konta bankowego nie stresował. Warto jednak wiedzieć, że taka wyprawa wcale nie musi zrujnować domowego budżetu. Jak to możliwe? I tu wracamy do oferty Unity Line. Turyści nie muszą martwić się o hotele, noclegi zapewnione są na pokładach promów. Tutaj jest też restauracja, śniadania i kolacje w każdym przypadku są w cenie wycieczki.
Jeśli zdecydujemy się na dłuższą wycieczkę, to organizator zapewnia hotel i posiłek w hotelowej restauracji. Nie będziemy musieli się też martwić transportem pomiędzy kolejnymi atrakcjami znajdującymi się na szlaku skandynawskiej wyprawy. Będziemy ubezpieczeni, mieli opłacone wszystkie zobowiązania (dodatek paliwowy i ekologiczny), zapewniona jest też opieka profesjonalnego przewodnika.
Coś więcej niż oferta?
A co, gdyby tak na chwilę zmienić reguły gry?
Zazwyczaj wycieczki są rozsądnie zaplanowane, żaden z uczestników nudzić się nie powinien. Gdyby jednak chciał zobaczyć coś więcej, to po całym dniu zwiedzania i kolacji można swobodnie opuścić prom/hotel i wyruszyć na wieczorną eskapadę po miejscowości, w której akurat nocujemy. Przewodnicy umiejętnie gospodarują czasem, dzięki czemu będąc choćby w Kopenhadze, mamy możliwość jej zwiedzenia z przewodnikiem, jak i wyruszyć w samotną wyprawę po mieście. Ważne, by nie przegapić momentu przeprawy z Kopenhagi do Helsingoru… nie wypada też przeoczyć przejazdu mostem nad cieśniną Sund. Ci, którzy z fascynacją oglądali doskonały serial kryminalny „Broen”, wiedzą, jak fascynującą konstrukcją jest ta przeprawa pomiędzy Danią, a Szwecją.
W 2019 roku popłynę do Skandynawii
Warto? Na to pytanie każdy będzie musiał odpowiedzieć sobie sam. Bez wątpienia Skandynawia jest ciekawym kierunkiem turystycznym. Unity Line rozpoczęło akcję pod hasłem „W 2019 roku popłynę do Skandynawii”. Na stronie internetowej armatora promów pojawia się coraz więcej rozbudowanych ofert. To nie jest przypadek. Coraz więcej turystów z zachwytem zaczyna spoglądać na Danię, Szwecję, czy też Norwegię. Nie patrzy na te kraje tylko przez pryzmat poszukiwania dobrze płatnej pracy, ale przede wszystkim jako kierunek Europy wciąż tajemniczej, ale niezwykłej.